Dobry związek nie jest czymś, co mamy, tylko czymś, co robimy wytrwale, przez całe nasze życie, dzień po dniu. Nikt nas nie uczył i nie przygotowywał do życia w małżeństwie, do bycia partnerami. Nikt też nie poinformował nas, że miłość ulega nieuchronnym przemianom, bo taka jest jej natura. Niektórym z tych zmian można zapobiec, innym nie.

Uczucia frustracji i bezsilności z poczuciem, że nic nie da się zrobić, to często efekt wielu starań, które nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Wiedza, co możemy zmienić i niezbędne narzędzia, by tego dokonać, mogą skierować związek z powrotem na właściwy kurs.

Terapia małżeńska, to proces, w trakcie którego zaczynamy rozumieć istotę błędnego koła w którym tkwimy. Podczas cotygodniowych spotkań odkrywamy i nazywamy szkodliwe strategie, które stosują obie strony w związku. Strategie, które są źródłem bezustannego konfliktu i oddalają nas od tego, czego najbardziej pragniemy.

W drodze do osiągnięcia utraconej bliskości w związku, para uczy się zamieniać stare, nieskuteczne sposoby reagowania na nowe, które przywracają równowagę i spokój.
Moje doświadczenie wskazuje na to, że jeśli ludzie naprawdę się kochają i podejmują odpowiedzialną decyzję, że będą ciężko pracować, by uratować związek, to odniosą sukces.

Jeśli związek można uzdrowić, to niepodjęcie jakichkolwiek działań jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych. Rozstanie to ostateczność, gdy wszelkie naprawcze działania zawiodły. Jeśli do niego dojdzie, nie oznacza to wcale, że cała Wasza praca poszła na marne.

Nowe umiejętności pozwolą utrzymać zdrowe stosunki z byłym partnerem, a wspólnie stworzony plan rodzicielski i zdobyta wiedza pozwolą przetrwać Waszym dzieciom dramat rozpadającej się rodziny. Jeśli wtedy podejmiecie decyzję o rozstaniu, nie będą Wami targać wątpliwości, poczucie winy, czy przekonanie, że mogliście chociaż spróbować.

Najczęstsze małżeństwo – ich czworo: on, ona, jej wyobrażenie o nim, jego wyobrażenie o niej„- Claude Roy